jeśli do tej pory bardzo rzadko zabierałeś ją na kolację to zabierz ją do restauracji. tylko błagam Cię – nie idź do niej po to żeby zadać pytanie "może byśmy gdzieś poszli".
weź ten pieprzony telefon, zadzwoń i zarezerwuj stolik dla dwóch osób. uszykuj jej najlepszą sukienkę, przygotuj kąpiel i wytłumacz, że za dwie godziny ma być gotowa. a jeśli nie ma zajebistej sukienki to jedź do sklepu, kup jej cudowną sukienkę i powiedz, że chcesz dzisiaj zobaczyć jak niesamowicie w niej wygląda.
nie ma nic dziwnego w tym, że ona chce przeżywać życie i czerpać radość z chwil, które nie wyblakną po latach. wiesz czego ona pragnie.
* chce czuć „motyle w brzuchu” i szybsze kołatanie serca.
* chce założyć rano Twoją białą koszulę.
* chce rzucić wszystko, wyjechać nad morze i zbierać muszle idąc wzdłuż wybrzeża.
* chce pić Coronę na tle wbitych w ziemię starych pali i opartych o nie desek surfingowych. uprawiać seks, po którym powie, że byliście tak napaleni, że nawet nie doszliście do łóżka, zamiast grzecznie kochać się po wieczornym myciu zębów przez obowiązkowe pięć minut.
* chce żebyś przerzucił ją przez ramię, zaniósł na najstraszniejszą atrakcję w lunaparku i krzyczał na niej razem z nią, a później kupił watę cukrową, której nie będziecie mieli siły zjeść.
* chce dostać sukienkę i pójść na kolację na miasto nie mając na sobie bielizny.
* chce stać z kimś na balkonie na szóstym piętrze, patrzeć na zapalone w wieżowcach światła i rozmawiać o przyszłości.
chciałaby mieć faceta, który patrzy jej w oczy nie spuszczając wzroku, zdecydowanego mężczyzny który dokładnie wie jak spełnić jej pragnienia i po prostu to robi.